Translate

piątek, 24 kwietnia 2015

[BTS - JiKook] Tylko zabawa






Jungkook
   Siedziałem oglądając moje ulubione kreskówki w telewizji.. Nie zostało mi dane usłyszeć choć by jednego słowa. A dlaczego? Bo moi hyeoung'owie kłócili się.. a o co? O to w jaką grę sobie zagrać. Spojrzałem na nich z morderczym wzrokiem i pomyślałem; "czasami są bardziej dziecinni niż ja". Po chwili, jakimś dziwnym cudem, udało mi się usłyszeć dźwięk naciskanej klamki w drzwiach od łazienki, po czym wyszedł zza nich Jimin. Przyjrzałem mu się uważnie ,miał na sobie jedynie czarne zwiewne spodenki i ręcznik zarzucony na prawe ramię. Poczułem uderzające gorąco na mojej twarzy i szybkim ruchem odwróciłem głowę w przeciwną stronę. Nagle kanapa ugięła się pod czyimś ciężarem,powoli odwróciłem głowę spoglądając na tę osobę.Wiedziałem,że to był Jimin i nasze spojrzenia spotkały się gdy podniosłem wzrok.Zdziwił mnie jego zadziorny uśmieszek skierowany do mojej osoby.Przysunął się bardziej w moją stronę ,a mój wzrok od razu skierował się w stronę jego idealnie wyrzeźbionego torsu.W pewnym momencie złapał mnie za podbródek i obrócił twarzą w swoją stronę.Bicie serca przyspieszyło ,a oddech stał się płytki.Usłyszałem ciche parsknięcie z jego strony.Przybliżył się do mnie jeszcze bardziej i szepnął mi do ucha pytanie:"Kookie,czy mógłbyś zmienić kanał na coś ciekawszego?".Głośno przełknąłem ślinę i kolejne parsknięcie. Szybkim ruchem chwyciłem pilot i podałem Jimin'owi. Reszta zespołu patrzyła na nas ,jakbym właśnie stracił z nim dziewictwo. 
- O co wam w tym momencie chodzi? Poprosiłem Kooki'ego o zmianę kanału, debile .A wam tylko jedno w głowie... ~pokręcił głową i znów prychnął.
Gdy moje serce odzyskało normalny rytm  udałem się do kuchni ,żeby zrobic sobie coś do jedzenia.U nas w dormie ogólnie panuje prawo dżungli ,a jeśli chodzi o jedzenie to "Co złapiesz, to twoje".
Mój spokój nie trwał jednak długo ,bo już po kilku sekundach usłyszałem czyjeś kroki. Po kilku minutach moja kanapka była gotowa. Schylałem się po talerz, gdy nagle poczułem dość silne uderzenie w pośladek. Jęknąłem, złapałem się za bolącą część ciała i instynktownie obróciłem się, by zobaczyć kto to zrobił. Jednak nie zobaczyłem nikogo. Podejrzewałem o to Jimin'a, ale wzruszyłem tylko ramionami i wróciłem z kanapką do salonu. 




Jimin 
   

- O co wam w tym momencie chodzi? Poprosiłem Kooki'ego o zmianę kanału, debile .A wam tylko jedno w głowie... ~pokręciłem głową i znów prychnąłem.
Zobaczyłem, że Kookie wychodzi z pokoju, więc od razu ruszyłem za nim. Nie mogąc oderwać wzroku od jego zgrabnego tyłeczka, po prostu klepnąłem go, a słysząc cichy jęk Maknae zawróciłem się do salonu. Przyłapałem się na tym, że coraz częściej myślę o Kook'im. Zaczyna mi się chyba podobać. Muszę sprawdzić, co on myśli o mnie...



Jungkook
   Obudzony promieniami słońca, zostałem zmuszony, aby chociaż podnieść się z łóżka. Byłem zadziwiony faktem, że w moim śnie Jimin muskał moje wargi swoimi. Znów poczułem uderzenie ciepła na twarzy. Zacisnąłem powieki, próbując zapomnieć. Potrząsnąłem energicznie głową, po czym zbiegłem na dół potykając się niezdarnie o schodek. Jednak nie upadłem, lecz znalazłem się pod czyimiś umięśnionymi ramionami. Spojrzałem na tę osobę. Jimin... można się było tego spodziewać. Jego twarz była niebezpiecznie blisko mojej. Zastanawiałem się "pocałować go czy nie?". STOP... Jak ja mogłem w ogóle o tym myśleć?!
- Uważaj następnym razem - wyszeptał mi wprost do ucha, po czym przejechał ręką po moim biodrze i najzwyczajniej w świecie odszedł. Ocknąłem się dalej czując dreszcze przechodzące po moim karku. W pewnej chwili usłyszałem głośne jęki z pokoju J-Hope. Pobiegłem szybko do salonu i zapytałem:
- Gdzie J-Hope??!!
- Poszedł do swojego pokoju razem z V - odpowiedział lider śmiejąc się pod nosem.
"Matko boska... co ten niewyżyty zboczeniec J-Hope robi Tae.. jezu.." - pomyślałem i zawróciłem się pod schody. Chodziłem w kółko i toczyłem walkę z samym sobą..
- Iść do niego... pomóc mu... a co jeśli mi też coś się stanie,.. o jejku.. aigoo... omoo - mówiłem do siebie na głos.
- Ejj.. stary..! Co ty.. gadasz do siebie?? - nagle usłyszałem głos Sugi hyeong'a.
- Hyeong? Dlaczego Tae hyeong tak krzyczy? - zapytałem z powagą. Suga spoważniał, po czym wybuchł śmiechem.
- Idź... idź do Jina hyeong'a, on ci wszystko wytłumaczy - i odszedł śmiejąc się.
Zrobiłem jak Suga hyeong kazał. Podszedłem do Jina hyeonga i zapytałem:
- Hyeong? Dlaczego Tae hyeong tak krzyczy?
Jin patrzył na mnie przez chwilę jak na jakiegoś idiotę.
- Dlaczego ja? Idź do Mon'a. On ci wszystko wyjaśni. Jak będziesz chciał to nawet ze szczegółami - odparł, po czym wyszedł do kuchni. Lider Mon stał obok, więc po prostu do niego podszedłem i zapytałem o to samo:
- Hyeong? Dlaczego Tae hyeong tak krzyczy?
Rap Monster westchnął ciężko i złapał się za głowę. Rozejrzał się dookoła.
- Ooooo.. Jimin jest chętny. Idź do niego - odparł.
Odwróciłem się za siebie i nieśmiało spojrzałem na drzwi do pokoju Hobi'ego, a następnie na Jimin'a stojącego na wprost mnie. Powoli i ostrożnie podszedłem do niego i patrząc w podłogę cicho zapytałem to o co pytałem poprzednich hyeong'ów. Spojrzałem spod grzywki na Jimin'a. Uśmiechnął się i zapytał:
- Pokazać ci?
Spojrzałem na niego z szeroko otwartymi oczami. Totalnie nie wiedziałem co zrobić. Postanowiłem zaryzykować.
- T-tak..
Jimin uśmiechnął się szeroko. Złapał mnie za kark i przyciągnął delikatnie do siebie. Złożył pocałunek na moim policzku, po czym musnął moją żuchwę. Popchnął mnie spokojnie na kanapę i zawisł nade mną wpijając się w moją szyję i zostawiając na niej krwawe ślady. W pewnym momencie musnął wrażliwe miejsce za moim uchem.Przeszedł mnie dreszcz,po czym głośno i przeciągle jęknąłem. Jimin widząc moją reakcje od razu wstał i z uśmiechem powiedział:"Chyba wystarczająco pokazałem Ci,dlaczego Tae krzyczał".Jeszcze przez parę dobrych minut leżałem na kanapie próbując unormować swój oddech.



Jimin 
Gdy złapałem Kooki'ego za kark poczułem przechodząca przez moje ciało falę dreszczy.
Chciałem to zrobić, już dawno chciałem go dotknąć i pocałować. Maknae zdobył moje serce już w tedy ,kiedy prosiłem go o zmienienie kanału .Jego cichy jęk doprowadził mnie do szału, więc musiałem jak najszybciej wyjść,by niczego nie zauważył.Nie chcę mu robić krzywdy ,ja go ....kocham.Spróbuję go unikać przez kilka dni,choć nie jest to zadanie najłatwiejsze.

Jungkook

Dlaczego Jimin nie odezwał się do mnie ,po tym wszystkim co się między nami zrobiło?
Dlaczego on mnie tak uparcie unika?!-takie pytania zaprzątały moje myśli i nie dawały świętego spokoju...
Pragnę ,aby znów odezwał się do mnie ...dotknął mnie swoimi czułymi ustami i uśmiechał się do mnie najczulszym ze swoich uśmiechów.Sam muszę zwrócić na siebie jego uwagę! 
  Wprowadzam dzisiejszego dnia swój niecny plan w życie. Zbiegłem na dół tak by nikt mnie nie usłyszał i patrzyłem na postać siedzącą przed telewizorem. Chyba nudziło go,to co oglądał bo non stop podpierał głowę dłonią.Zerwałem się i podbiegłem do niego kucając przy jego boku. Nie zwrócił na mnie uwagi i dalej gapił się głupio w monitor z,którego sączyły się kolory.Wstałem więc i zasłoniłem swoim ciałem ekran ,nie pozwalając mu kontynuować odmóżdżania. Z ust Jimina wyrwało się ciche:"Zejdź". Pokręciłem przecząco głową i nie ustępowałem .Jimin wstał ,szybkim ruchem podszedł do mnie i złapał mnie w pasie. Zjeżdżał ręką po moim udzie ,odwrócił mnie tyłem do kanapy ,zbliżył się lekko i popchnął do tyłu. Cały zaczerwieniony usłyszałem śmiech i prychnięcie.



Jimin
Wszedłem do kuchni śmiejąc się i sięgnąłem do szafki ze słodyczami. Nie trzeba było długo czekać , a Tae stał już za mną. Uśmiechnął się do mnie i oplótł swoimi rękoma moje biodra ,próbując zabrać moje ulubione żelki.
- Jiminnie.. - uśmiechnął się - wiesz jak cie kocham - i oparł swoja głowę na moim ramieniu.
Usłyszałem odgłos syknięcia .



Jungkook
Usłyszałem głos V przechodząc obok uchylonych drzwi od kuchni.
- Jiminnie, wiesz jak cię kocham...
Czułem ,że coś się we mnie zagotowało. Tak byłem zazdrosny.
Od razu spojrzałem w ich stronę i ujrzałem Tae hyeonga oplatającego rękoma w pasie Jimina.
Odczuwałem cholerną nienawiść do V. Byłem zazdrosny jak nigdy!! 
Podszedłem szybkim ,zdecydowanym krokiem wyrwałem paczkę żelków i odrzuciłem ją Tae .
Trzymając swój przysmak w rękach i zawrócił się z uśmiechem do swojego J-hope'a.
Skrzyżowałem ręce na piersi i popatrzyłem na Jimina smutnym i jednocześnie kipiącym złością.
Mój ukochany przez chwilę nie wiedział o co mi chodzi i spuścił wzrok na swoje stopy.

Jimin
Doskonale wiedziałem co miał na myśli i szczerze mówiąc ,nie byłbym zadowolony widząc go w takiej sytuacji. Było mi strasznie głupio, chciałem to naprawić. Podszedłem do niego i czule go przytuliłem. Po czym szepnąłem słodko,lecz nieśmiało do jego ucha :
- Przepraszam ,tylko Ciebie kocham..
Uśmiechnął się lekko i odparł:
- Ale to nie znaczy ,że Ci wybaczam..
Przysunąłem się bliżej i chwyciłem jego dłonie ,zaczynając składać pojedyncze pocałunki w linii jego szczęki po same obojczyki.
Odpowiedział mi cichym mruknięciem. Usłyszałem szybkie i zduszone:
- Jimin...
Podniosłem głowę.
- Sypialnia...
Uśmiechnąłem się i podniosłem go na ręce ,popędziłem w stronę mojego pokoju.
Położyłem go delikatnie na miękkie poduszki i zacząłem go powoli rozbierać. Jednak Kooki'e nie pozostawał w tyle. Obydwoje zostaliśmy już w samych bokserkach...

GODZINĘ PÓŹNIEJ:
- Kookie słonko, wybaczysz mi ?
Zapytałem ze skruchą w głosie. Uśmiechnął się.
- Oczywiście Jiminnie .
Musnął mnie delikatnie w usta ,i zasnęliśmy wtuleni w siebie.
Już nigdy nie popełnię tego samego błędu, kocham tylko Jego...
I pomyśleć, że to miała być tylko zabawa..





















środa, 22 kwietnia 2015

ZAPOWIEDŹ !!!!!!

Witam ;)
Na tym blogu znajdziecie fanficki yaoi ^^
A głównymi bohaterami pierwszego fick'a będą....
Dowiecie się niedługo XD